poniedziałek, 22 września 2014

ORWO rozszyfrowane

W ramach konsekwentnego prezentowania kolekcji niszowej i w gruncie rzeczy nikomu niepotrzebnej wiedzy, spójrzmy dzisiaj na oznaczenia literowe stosowane w czasach minionych na materiałach fotograficznych produkowanych pod wschodnioniemiecką marką ORWO. Zdawało by się, zaginionych w niepamięci, ale wciąż jeszcze jednak dostępnych na rynku wtórnym i cieszących się nawet odpowiednią dozą kultowości, jak prawie wszystko dzisiaj.
Poszczególne typy materiałów ORWO wytwarzane przez VEB Filmfabrik Wolfen oznaczane były dwuliterowymi skrótami, którym towarzyszyły oczywiście odpowiednie pełne opisy na opakowaniach. Tym niemniej od czasu do czasu natrafić można i tu na pytania tudzież wątpliwości. A więc...

Materiały ogólnego przeznaczenia

Czyli filmy vel błony znane i lubiane, dostępne we wszelakich formatach - choćby popularnych 120, 135, SL, a niektóre nawet k16. Liczby przy oznaczeniach określają czułość ogólną w jednostkach DIN - za wyjątkiem NI 750, gdzie oznacza to uczulenie emulsji na bliską podczerwień (długość fali 750 nm).
  • NC (Negativfilm Color) - negatyw barwny (np. NC 16, NC 19 Mask, NC 20, NC 21);
  • NI (Negativfilm Infrarot) - czarno-biały negatyw do zdjęć w podczerwieni (NI 750);
  • NK (Negativfilm für Kunstlicht) - kolorowy negatyw do światła sztucznego (np. NK 18)
  • NP (Negativfilm Panchromatisch) - czarno-biały negatyw panchromatyczny (np. NP 15, NP 18, NP 20, NP 22) lub superpanchromatyczny (NP 27, NP 30);
  • UK (Umkehrfilm für Kunstlicht) - kolorowy slajd do światła sztucznego (np. UK 14, UK 17, UK 20);
  • UP (Umkehrfilm Panchromatisch) - czarno-biały slajd panchromatyczny (UP 15);
  • UT (Umkehrfilm für Tageslicht) - kolorowy slajd do światła dziennego (np. UT 15, UT 16, UT 18, UT 20, UT 21, UT 23);
Nadmienić warto, że materiały UK przeznaczone były do światła fotograficznych żarówek przewoltowanych o temperaturze barwowej rzędu 3200 K, wobec czego w przypadku zwykłych żarówek domowych (ok. 2700 K) i tak wymagały stosowania niebieskich filtrów korekcyjnych rzędu 4-5 daM, inaczej zdjęcia wychodziły zażółcone.
Ogólną wskazówką co do natury materiału barwnego może być też jego nazwa -  barwne negatywy nosiły bowiem nazwę Orwocolor (np. Orwocolor NC 21), a slajdy - Orwochrom (np. Orwochrom UT 21). Ale, iżby za łatwo nie było, niektóre barwne materiały odwracalne produkowane w połowie l. 60., zaraz po przemianowaniu z Agfa na Orwo, nazywane były Orwocolor, a więc tak samo jak negatywy - np. Orwocolor UT 16 czy Orwocolor UK 14.

Materiały techniczne 

Liczby przy oznaczeniach odnoszą się do wartości gammy (1 - miękki, 5 - bardzo twardy). Materiały klasyfikowane jako fototechniczne, typu F, dostępne były w arkuszach od 9x12 cm do 29.7x42 cm, a także jako błony zwojowe szerokości 68 mm i 105 mm.
  • DK (Dokumentenfilm) - twardy czarno-biały materiał ortochromatyczny do reprodukcji tekstu i rysunków liniowych (np. DK 3, DK 5);
  • FO (Fototechnischer Film Orthochromatisch) - czarno-biały ortochromatyczny materiał do reprodukcji (np. FO 1, FO 4, FO 5);
  • FP (Fototechnischer Film Panchromatisch) - czarno-biały panchromatyczny materiał do reprodukcji (np. FP 1, FP 2, FP 3);
  • FU (Fototechnischer Film Unsensibilisiert) - czarno-biały barwoślepy materiał do reprodukcji (np. FU 1, FU 2, FU 3, FU 5);
  • PF (Positiv Feinkornfilm) - czarno-biały drobnoziarnisty materiał barwoślepy do projekcji (np. PF 1);

poniedziałek, 15 września 2014

Krotności filtrów, a stopnie przysłony (i nie tylko)

Wszelakie barwne neutralne filtry fotograficzne wymagają, jak wiadomo, wprowadzenia przy naświetlaniu odpowiedniej korekcji ekspozycji, zależnej od jasności vel gęstości takiego filtra, ergo od ilości odcinanego przez filtr światła. Naświetlać z filtrem trzeba obficiej. Od dawien dawna zwykło się podawać wartość tejże korekcji w postaci krotności filtra, czyli współczynnika mówiącego, ile razy należy z takim filtrem wydłużyć czas naświetlania - w porównaniu do zdjęcia bez filtra.
W przypadku filtrów barwnych do fotografii czarno-białej, krotności najpopularniejszych filtrów wyglądają najczęściej i mniej więcej tak:

Krotność Barwa filtra
1,4x jasnożółty, jasnoniebieski, jasny żółtozielony
2x żółty, żółtozielony
2,8x pomarańczowy
4x zielony
8x czerwony

Filtrów jest, oczywiście znacznie więcej, różni producenci stosują wszak różne wariacje, są filtry do fotografii barwnej - konwersyjne, korekcyjne, kompensacyjne... Wymagają one wszystkie indywidualnych korekcji, zależnie od swej gęstości - i to już winno być ustalane na podstawie danych producenta lub pomiarów światłomierzem.
No dobrze, ale po co ten przydługi i przynudny wywód, w dobie pomiaru TTL i tak dalej? Nakręcamy filtr, mierzymy światło przez filtr - i gotowe?
A właśnie. Przede wszystkim nie zawsze da się skorzystać z pomiaru TTL - wszak różne kombinacje sprzętu mogą się zdarzyć, nie zawsze wszystko działa prawidłowo, nie wszyscy zresztą hołdują bezgranicznie nowomodnym aparatom. A po drugie, zdarzyć się może, że pomiar TTL haniebnie nas oszuka. Ryzyko to występuje zwłaszcza w przypadku gęstych (ciemnych) filtrów ze skraju pasma widzialnego - czerwonych i niebieskich. Tam bowiem może nastąpić najsilniejsza różnica pomiędzy barwoczułością światłomierza a matrycy czy emulsji światłoczułej - sięgająca na przykład 1,5 EV.

Prosto wygląda sprawa przy "odgórnym" wprowadzaniu korekcji naświetlania poprzez zmianę czasu otwarcia migawki. Wystarczy po prostu wydłużyć czas zgodnie z krotnością filtra. Czyli skoro, przykładowo, pomiar bez filtra wskazuje nam przy jakiejś tam przysłonie czas 1/250 s, to z filtrem 4x czas naświetlenia wyniesie przy tej samej przysłonie 1/250 x 4 = 1/60 s (w odpowiednim zaokrągleniu do zwyczajowych wartości). W uproszczeniu możemy po prostu podzielić mianownik przez krotność filtra (250 / 4 = 60)
No ale gdybyśmy chcieli zostawić czas naświetlania, a skorygować ekspozycję przysłoną? Tutaj sprawa jest cokolwiek bardziej skomplikowana, bowiem krotność filtra nie przekłada się bezpośrednio nijak na stopnie przysłony (czyli zarazem jednostki liczby naświetlania), zależność jest bowiem logarytmiczna: EV = log2 n (gdzie n jest krotnością filtra). 
A zatem, aby przejść do meritum, najpopularniejsze czy mogące wystąpić krotności filtra wymagają wprowadzenia przy naświetlaniu następujących poprawek, liczonych w stopniach przysłony lubo jednostkach EV (w zaokrągleniu do jednego miejsca po przecinku):

Krotność
1,4x
2x
2,8x
3x
4x
5x
6x
7x
8x
9x
EV
0,5
1
1,5
1,6
2
2,3
2,6
2,8
3
3,2

Krotność
10x
16x
32x
50x
64x
100x
200x
500x
1000x
2000x
EV
3,3
4
5
5,6
6
6,6
7,6
9
10
11

Pogrubione zostały wartości dla filtrów o najczęściej spotykanych krotnościach, niejako, można by rzec, standardowych. Standardowymi są, de facto, wszelakie krotności będące potęgą liczby 2 - czyli 2, 4, 8, 16, 32, 64 itd., jako że przekładają się zawsze na pełne wartości EV. Łatwo więc zapamiętać, że filtr wymaga wprowadzenia korekty naświetlania o tyle jednostek EV, do jakiej potęgi trzeba podnieść liczbę 2, aby otrzymać krotność filtra. Czyli, dla przykładu, filtr 8x wymaga korekty naświetlania o 3 EV, jako że 23 = 8.
Z kolei duże krotności - idące w setki i tysiące - właściwe są dla gęstych filtrów szarych, używanych do modnych ostatnio długich ekspozycji w warunkach dziennych.
Wbrew pozorom sprowadzenie krotności do stopni naświetlania jest też wygodne przy kompensacji naświetlenia za pomocą czasu otwarcia migawki - prościej chyba wydłużyć czas mechanicznie "o trzy działki" niż dzielić w pamięci w warunkach polowych, dajmy na to, 250 przez 8 (co może prowadzić do nerwicy lub obłędu).

Na koniec wspomnieć można jeszcze o dwóch rzeczach.
Gdyby naszła nas chęć sprawdzenia krotności bliżej nieznanego filtra za pomocą światłomierza (czyli porównując pomiar światłomierzem bez filtra i z filtrem), zwrócić należy uwagę, aby robić to przy białym (słonecznym) świetle i na obiekcie o neutralnej barwie - białej lub szarej, bez żadnej dominanty barwnej. W przeciwnym bowiem razie może dojść do zafałszowania wyniku pomiaru, jeżeli np. obiekt, na którym mierzymy ekspozycję, lub światło w jakim to czynimy, jest w barwie dopełniającej do badanego filtra - może nam w rezultacie wyjść, że filtr jest ciemniejszy niż jest w rzeczywistości. No i, jak wspomniałem, z racji na barwoczułość światłomierza metoda ta może być niewystarczająco dokładna dla filtrów czerwonych i niebieskich.
Może się jeszcze zdarzyć, że zdjęcia wykażą w praktyce, iż gęstość filtra nie odpowiada podanej dla niego przez producenta. Przyczyną tego może być niedokładność w opisie filtra - na co już nic nie poradzimy. Ale może to też wynikać z nierównego uczulenia spektralnego rejestratora, np. emulsji światłoczułej. To, co podawane jest bowiem jako jej czułość, jest tzw. czułością ogólną, uśrednioną wartością dla światła białego, w całym zakresie widzialnym. Natomiast czułość dla poszczególnych barw składowych może się znacznie różnić. Przykładowo - czarno-białe emulsje panchromatyczne czy superpanchromatyczne mają wysoką, względnie bardzo wysoką, czułość na kolor czerwony, bardzo wysoką na kolor fioletowy i niebieski i zarazem niską na kolor zielony. Jeżeli zatem zastosujemy np. z takim materiałem filtr żółtozielony, to ograniczy on naświetlenie w zakresie barw fioletowej, niebieskiej i czerwonej, czyli tych, na które emulsja jest najbardziej czuła, a puści głównie światło w rejonie zieleni - czyli tam, gdzie czułość emulsji jest najniższa. Może się zatem zdarzyć, że pomimo teoretycznie prawidłowej ekspozycji z filtrem, zdjęcie wyjdzie wyraźnie niedoświetlone.
Warto zatem poświęcić nieco czasu (i materiału) na sprawdzenie rzeczywistej krotności filtra. Jeśli np. rezultat pomiaru TTL wyraźnie odbiega od tego, co wynika z parametrów filtra, warto wykonać dwa zdjęcia - jedno wg pomiaru przez filtr, drugie wg pomiaru bez filtra, ale skorygowanego o współczynnik podany dla filtra przez producenta. Wtedy łatwo ocenić, gdzie leży prawda.

Istotne post scriptum

Jedna jeszcze istotna kwestia wymaga poruszenia - a co, jeżeli nakręcamy na obiektyw kilka filtrów na raz, hę? Jaka jest ich łączna gęstość?
Otóż nic to strasznego, zapamiętać tylko trzeba, że:
  • krotności kilku filtrów wzajemnie się mnoży,
  • korekcje kilku filtrów w stopniach (EV) się sumuje.
Czyli, jeśli na przykład założymy na obiektyw na raz filtr zielony (4x czyli korekcja 2 EV) oraz filtr żółty (2x czyli korekcja 1 EV), to łączna krotność tego zestawu wyniesie 4 x 2 = 8x, zaś łączna korekcja w jednostkach naświetlania 2 + 1 = 3 EV. A jak już wiemy, 8x = 3 EV, czyli wszystko się zgadza.
Tylko tyle i aż tyle, jak rzekłby klasyk.