środa, 17 kwietnia 2024

Pomiar światła wypełniającego przy oświetleniu zastanym

czyli

Wypasiony światłomierz dla ubogich? 

Zaintrygowały mnie cokolwiek współczesne skomputeryzowane światłomierze, potrafiące oprócz (co oczywiste) wskazania prawidłowych parametrów ekspozycji, wykazać także wzajemne relacje światła ciągłego i błyskowego w oświetleniu sceny (co widzimy na poniższym przykładzie w postaci dwóch kolorowych paseczków na skali liniowej).

[www.sekonic.com]

Czyli błyskamy sobie fleszem, a światłomierz pokazuje nam także, jak ma się jasność światła błyskowego do jasności oświetlenia zastanego. 

No właśnie, wiedza to całkiem potrzebna - aby odpowiednio dobrać stosunek jasności światła modelującego do wypełniającego. Normalnie, w kontrolowanych warunkach studyjnych, sprawa jest prosta. Zapalamy jedno światło i mierzymy ekspozycję. Potem je gasimy, zapalmy drugie, mierzymy ekspozycję dla niego – i już znamy wzajemny stosunek ich jasności.
No ale co zrobić, jeśli nie możemy swobodnie tych świateł gasić i zapalać, bo jedno jest światłem zastanym, czy to sztucznym czy dziennym, nad którym nie mamy już żadnej władzy? Wtedy pozostaje nam tylko dokonać pomiarów dla samego światła zastanego i dla światła zastanego z dodanym naszym oświetleniem wypełniającym, czy to błyskowym, czy ciągłym…
Czyli na przykład mierzymy ekspozycję dla światła zastanego i otrzymujemy wynik 7 EV. Następnie mierzymy ekspozycję z dodanym światłem wypełniającym (wszystko jedno, ciągłym czy błyskowym) i otrzymujemy wynik przykładowo 8,5 EV.
No i właśnie, mamy dwa wyniki – ale jak one mają się do siebie? Wyszła nam dla obu pomiarów różnica 1,5 EV – no i co z tego – przecież nie jest to różnica pomiędzy obydwoma światłami, tylko pomiędzy jednym i sumą obydwu, hę? Jak wzajemnie mają się do siebie jasności obu samych tylko świateł? Ja chcę do mamusi…?
Otóż, jak to się zwykle w naszych rozważaniach okazuje, sprawa jest z matematycznego punktu widzenia prosta. Stosunek jasności dwóch źródeł światła obliczyć można w tej sytuacji wychodząc ze wzoru:

 n1 = 1 : 2ΔEV

 gdzie

 n1 – udział światła zastanego w wyniku sumarycznym
ΔEV – różnica pomiędzy pomiarem dla jednego i dwóch świateł.

 Czyli tak naprawdę to nawet zapisać to można jeszcze krócej jako n1 = 2-ΔEV, acz dla czytelności działania zostawmy już to dzielenie...
Ale, ad rem. Różnica pomiędzy pomiarami wynosi w naszym powyższym przykładzie, jak wiemy, ΔEV = 8,5 – 7 = 1,5 EV.

 Podstawiamy to zatem do wzoru i otrzymujemy…

 n1 = 1 : 21,5 = 1 : 2,83 = 0,35

 Zatem światło zastane, stanowi w tym przykładzie 0,35, ergo 35%, oświetlenia naszej sceny.
A jaka jest wzajemna relacja świateł? Tę łatwo wyliczyć, porównując procentowe udziały obu źródeł w oświetleniu, czyli…

 n2 : n1 = (1 - n1) : n1

gdzie

n2 – udział światła wypełniającego w wyniku sumarycznym

 ... co po prostym przekształceniu wzoru doprowadza nas do jeszcze składniejszej postaci...

n2 : n1 = 2ΔEV - 1

 Podstawiamy zatem daną ΔEV do wzoru i otrzymujemy...

n2 : n1 = 21,5 - 1 = 2,83 - 1 = 1,83

 Stąd, przy różnicy obu pomiarów wynoszącej 1,5 EV, wzajemny stosunek jasności obu świateł (wypełniającego n2 i zastanego n1) wynosi 1,8:1.
Trywialnie proste, nieprawdaż?

 Kłopot jeno w naszym podstawowym wzorze, wymagającym zdolności podniesienia 2 do dowolnej potęgi, co wymagałoby np. posłużenia się kalkulatorem naukowym. Z drugiej strony najczęściej spotykany zakres pomiarów, który byłby dla nas interesujący, nie jest znowu w praktyce taki wielki.

 Aby zatem sprawę uprościć, do posłużmy się tabelą poniższą, sporządzoną dla zakresu różnic pomiarów od 0,3 do 3 EV:

ΔEV

0,3

0,5

0,7

1

1,3

1,5

n1

0,81

0,71

0,62

0,50

0,41

0,35

n2

0,19

0,29

0,38

0,50

0,59

0,65

n2:n1

1:4,3

1:2,4

1:1,6

1:1

1,4:1

1,8:1


ΔEV

1,7

2

2,3

2,5

2,7

3

n1

0,31

0,25

0,20

0,18

0,15

0,13

n2

0,69

0,75

0,80

0,82

0,85

0,88

n2:n1

2,2:1

3:1

3,9:1

4,7:1

5,5:1

7:1

Widzimy zatem – co w sumie oczywiste – że przy różnicy pomiarów wynoszącej 1 EV oba światła mają równą jasność. Dla powiedzmy klasycznej różnicy pomiędzy jasnością światła modelującego i wypełniającego wynoszącej mniej więcej 2x, interesuje nas zatem różnica pomiarów w zakresie 0,5-0,7 EV lub 1,5-1,7 EV, zależnie które ze świateł chcemy uznać za modelujące.
I co, można żyć bez wypasionego światłomierza?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz